Chcesz się umówić na wspólne granie?

środa, 20 kwietnia 2016

O chrześcijaństwie słów kilka

(Albo kilkaset ~dop. Piotr)
Tak, to kolejny artykuł napisany przez Nikolę. Miłej lektury :D

Heej! ^^ 
Czytając wasze komentarze zdecydowałam że nie zrezygnuję z tego co daje mi szczęście! A pisanie dla was daje mi niesamowite szczęście! Chciałam poruszyć temat chrześcijaństwa. Jak już pisałam nikogo do tego nie będę zmuszać, po prostu chcę się z wami podzielić moją historię związaną z religią. Raczej jak każdy miałam w podstawówce wątpliwości. Oczywiście Pani od religii jakoś nie specjalnie tłumaczyła nam wszystko co przeszedł Jezus. Więc w sumie pezestałam wierzyć. Minęło pięć lat. I nagle w gimnazjum coś ruszyło. Trochę siara że dopiero w gimnazjum dowiedziałam się o losach Jezusa, dowiedziałam się że cierpiał na krzyżu za nas, umarł za mnie i Ciebie czytelniku drogi! Ale kogo to obchodzi? To było dawno i może nie prawda? Owszem, masz prawo do takiego myślenia! Ale wiara właśnie na tym polega. Wierzymy choć nie widzieliśmy! Moja "przyjazn" z Bogiem zaczęła się w dniu kiedy zapisałam się na Bierzmowanie, jak reszta mojej klasy nie liczyłam na jakąś wielką wiarę i miłość do Boga. Raczej jak wszyscy chciałam tylko przeżyć te cholerne trzy lata i Do Widzenia. Chciałam tylko mieć spokój, że na późniejsze lata będę mogła zostać chrzestną. Zresztą jak reszta klasy. Co się zmieniło? Zmieniło się bardzo dużo! Na codzień mam kontakt z ludźmi którzy nie widzą świata poza Bogiem, wiarą i modlitwą. Czy to na mnie jakoś działa? Owszem, bo przebyłam nie jedną rozmowę na temat Boga. Znam nawet osobę, która mi bardzo pomogła rozmową o Bogu. Śmieszne? Dla mnie troszkę. Ale wierzę że to co robię jest dobre. Przebywam na terenie kościoła codziennie więcej niż trzy godziny. Wierzycie w to? Prowadzę zajęcia plastyczne. Chodzę do oratorium. Przychodzę co niedzielę na mszę. Modlę się, i właśnie w tym momencie rozmawiam z Bogiem. Czasem mi nawet odpowie. Ale wiem że codziennie nade mną czuwa. Dziś ma mój chłopak bierzmowanie! Modlę się aby spotkał Pana Boga, żeby dalej ufał mu tak jak robi to dotychczas i abyśmy stworzyli szczęśliwą chrześcijańską rodzinę! I wam też tego życzę, bo Jezus kocha was zawsze, nawet gdy palicie, przeklinacie, czy wagarujecie. On zawsze z Tobą jest! I nigdy cię nie zostawi!!

5 komentarzy:

  1. Hmm. Pierwsza rzecz, masz chłopaka w który jest w trzeciej gimnazjum, o ile dobrze się domyślam, i chcesz z nim założyć rodzinę >.> troszkę szybko, choć mogę to źle interpretować >.> co do Boga...przez kilka lat wierzyłem w Boga, co niedzielę do kościółka, roraty i cała reszta, w wieku gdzieś 5-6 klasy podstawówki, cuś się zmieniło, pogląd na świat i otoczenie >.> coś mnie przekonało że nie warto, bo po co? Nawet nie wiadomo czy to prawda, no i zostawiłem tą całą wiarę. Niby mam komunie, bierzmowania, jestem chrzestnym, ale nie czuje tej miłości bozej, po prostu traktuje to obojętnie. Nie napluje na kościół nic złego o wierze czy kościele nie powiem, jednak jest to dla mnie po prostu obojętne. Czasem rozmawiam z "jechowymi" o Bogu itp. Gdy raz na rok odwiedzę kościół rozmawiam z proboszczem, tak z nudów, by wysłuchać co może mi powiedzieć. Jest to taki dziwny stan. Ani nie jestem "dobrym chrześcijaninem" anie też ateistą czy cuś. . Wiszę tak pomiędzy. . Co do posta, chm.. nie spodziewałem się takiego :) ale jest to mile zaskoczenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, chyba chodziło jej o założenie rodziny w przyszłości ;) ~ Piotr

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się post ^^ Jestem protestantką i w czerwcu tego roku mam chrzest wodny. Ja od zawsze znałam Boga, ale dopiero w gimnazjum zaczął tak intensywniej działać w moim życiu. Może dlatego, że sama się do Niego przybliżyłam? Obecnie cały czas modlę się, aby moje marzenia były bożymi marzeniami. Cieszę się, że jest więcej takich chrześcijan i wierzę, że będzie ich przybywać ^^ Kto wie, może ktoś spojrzy na Boga inaczej dzięki temu postowi i zacznie szukać?
    Powodzenia w dalszym życiu! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa historia ;)
    Również jestem Katoliczką, wierzę w Boga, mam niedługo bierzmowanie, na rekolekcje też czasem jeżdżę...
    Też miałam czasem jakieś wątpliwości, ale że katecheci prowadzili ciekawe lekcje, odpowiadali na pytania i dobrze tłumaczyli, to przy tej wierze nadal trwam :)
    Wprawdzie chodzę do kościoła raz w tygodniu (święta oczywiście też! Na Boże Narodzenie, Wielkanoc czy Święta Maryjne chodzę na mszę ;)) i rzadko jeżdżę na rekolekcje (ostatnio byłam w wakacje i to był dopiero mój 4 wyjazd), ale wierzę w Boga i się modlę ;) Na religię też w szkole chodzę, do spowiedzi również...

    Pozdrawiam cieplusio! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanuje twoją wiarę ale przez wiele nieścisłości związanych z historią Jezusa i ogólnie istnienia Bożego to nie za bardzo wierzę w wizerunek, który przedstawia kościół. Co do posta...GJ

    OdpowiedzUsuń